Brzmi jak: heavy/power metal
Reaktywowana francuska ekipa debiutuje całkiem udanym, choć nieco dziwnym kompozycyjnie krążkiem. Wydaje mi się mocno, że kawałki ustawiono chronologicznie. Początkowo zrzynki z Maidenów aż bolą w uszy, potem robi się ciekawie. Dołączają wpływy (już nie zrzynki!) Helloween (gościnne solo Grapowa), Jag Panzer i Control Denied. Zwłaszcza ten ostatni zespół musiał nieźle zryć banie panów z Maine. I bardzo dobrze, bo to rzadka inspiracja. Dobre, bez obsrania.
https://www.facebook.com/livinevil49
Vlad Nowajczyk [7.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz