piątek, 26 czerwca 2020

PEKLA “Boogie With Satan”


Brzmi jak: heavy/speed/thrash’n’roll
Jeśli zmieszasz Accept, Venom i Motorhead, wychodzi Pekla. Litewski kwintet napierdala ciężko, rock’n’rollowo i ze sporą dawką humoru. Wchodzi ta płyta rewelacyjnie, podobnego łojenia jest niewiele. Zabójcze solówki i takaż oprawa graficzna. Ależ bym nie stosował się do obostrzeń na ich koncercie!
Vlad Nowajczyk [8]

SAVAGE BLOOD “Downfall”


Brzmi jak: ciężki, porywający power metal
Jarałem się straszliwie ich EPką. Po czteroletnich przygotowaniach nie zawiedli. Pierwszy długograj byłych muzyków Enola Gay przynosi muzę, która zasypuje lukę po Nevermore i Sanctuary. Znakomity power metal, pełen różnorodnych smaczków. Fantastycznie zaśpiewany i zagrany. Zresztą piałem z zachwytu już w 2016, sprawdźcie koniecznie jak się pięknie rozwinęli. Warrel Dane byłby dumny, słysząc tak dobrych uczniów.

Vlad Nowajczyk [10]

poniedziałek, 22 czerwca 2020

NINTH CIRCLE “Echo Black”


Pure Underground Records
Brzmi jak: miałka pudlowatość
Miał być amerykański power metal, na co jarałem się mocno. Tymczasem... z power metalu słychać tu Stratovarius, HammerFall i Primal Fear. Niby spoko, ale jednak nie. I tak lekuśkie granie rozwodnione zostało potężną dawką amerykańskiego pudla, wręcz AOR. Czy to zarzuty? Skądże! Zarzucam Ninth Circle, że tworzą muzę pozbawioną czadu. Nie obruszam się bowiem, gdy słyszę ograny patent. Obruszam się, gdy ów patent zagrany jest bez serc, bez ducha. Nie polecam.
Vlad Nowajczyk [5]

ANTAGONISM “Thrashocalypse”


Homeless Records
Brzmi jak: nowofalowy thrash
Debiutancka EPka ekipy z Tulonu przynosi sporą dawkę nowofalowego thrashu na niezłym poziomie. Do klasy Warbringera i Havoka sporo im jeszcze brakuje, o czym zaświadcza cover tych ostatnich. Wokaliście Dylanowi brakuje tego jadu, jaki sączą paszczowo John i David. Przydałyby się jakieś lekcje... Instrumentalistom bowiem nie brakuje niczego. Zasuwają bardzo zgrabnie i z właściwym ciężarem, a wprawne ucho wychwyci wpływy takich fomacji jak Destruction, Testament, OverKill, Megadeth, Pyracanda czy Game Over.
Vlad Nowajczyk [6.5]

niedziela, 21 czerwca 2020

MAELSTROM “Of Gods And Men”


Brzmi jak: progresywny power/thrash metal
Trudno uwierzyć, że muzyka zawarta na tej płycie ma ponad 30 lat. Fakty nie kłamią, większość numerów z “Of Gods And Men” pochodzi z dwóch demówek, które ekipa z Long Island spłodziła w latach 1989-91. Pozostałe powstały przed 1994, gdy rozpadli się bez wydania albumu. Z pewnością wyprzedzili czasy, w których tak progresywne, popierdolone granie znajduje poklask i uznanie. Rym zamierzony. Żeby nie odbierać Czytelnikom radości z odkrywania tego krążka, podam tylko tropy. Wyobraźcie sobie Devil Doll z wpływami technicznego thrashu, takiegoż deathu, oraz solówkami a’la duo Friedman/Becker w Cacophony. Moc! Oby ten album wyszedł kiedyś w lepszym wydaniu niż CDR w kopercie...
Vlad Nowajczyk [9]

DARK ARENA “Alien Factor”


Pure Steel Records
Brzmi jak: progresywny thrash
Nie mam pojęcia, w ilu podziemnych zespołach maczał paluchy znakomity wokalista Juan Ricardo, ale oto kolejny. Debiut Dark Arena wyszedł oryginalnie w 2006 roku i przepadł. W międzyczasie z ówczesnego składu pozostał tylko basista, ale to temat na inny artykuł.
Dark Arena gra progresywny thrash, bardzo w stylu Hades, z wieloma wycieczkami w kierunku Forbidden i Toxik. Wcale przy tym nie brzmi, jak wyżej wymienione formacje. Przyczyna? Klawisze. Gdy już w pierwszym numerze poczułem “powiew mroźnych lasów Norwegii”, wydawało mi się, że błądzę. Że malinowy pastry sour ale wyżarł mi komórki słuchowe. Tymczasem jestem zdrów i niegłuchy, a obsługująca parapet Rhiannon Wisniewski miała na koncie m.in. współpracę z kultowym Acheron. Ma tu całkiem dużo do powiedzenia, dokładając do thrashowego łojenia i wysokich wokali odrobinę biegającego w tle lukru.
Vlad Nowajczyk [8]